-Glizdogonie, potrzebny mi jest ktoś z tęgą głową, godny zaufania i do końca mi oddany, a ty nie spełniasz żadnego z tych warunków"
(Rozdział 1, strona 17, Czara Ognia)
"-Spójrz na to- warknął.
I pokazał mu kopertę, w której przyszedł list od pani Weasley, a Harry z trudem opanował wybuch śmiechu. Każdy kawałeczek pokryty był znaczkami- pozostał tylko prostokącik, w którym pani Weasley wypisała maleńkimi literami adres Dursley' ów.
-No więc nakleiła dostateczną liczbę znaczków- powiedział Harry, starając się, by zabrzmiało to tak, jakby pani Weasley popełniła omyłkę, która może zdarzyć się każdemu."
(Rozdział 3, strona 39, Czara Ognia)
"-(...) Próbujemy ustalić standardowe grubości kociołków. Niektóre z tych importowanych mają trochę za cienkie denka... przecieki wzrastają prawie o trzy procent rocznie...
-No, taki raport na pewno zmieni świat- powiedział Ron.- Już widzę pierwszą stronę "Proroka Codziennego":Przecieki kociołków."
(Rozdział 5, strona 64, Czara Ognia)
"-(...) Ma kompletnego świra na punkcie tego całego departamentu. A zwłaszcza na punkcie swojego szefa." Według pana Croucha... Jak powiedziałem panu Crouchowi... Pan Crouch jest zdania... Pan Crouch mówił mi..." Lada dzień ogłoszą swoje zaręczyny."
(Rozdział 5, strona 66, Czara Ognia)
"-Moglibyście sprowadzić je na ziemię?!- ryknął.
- Przepraszamy Percy- odpowiedział Bill z uśmiechem.- Jak się mają denka kociołków?
-Niedobrze- odrzekł Percy ze złością i zatrzasnął okno."
(Rozdział 5, strona 69, Czara Ognia)
"-A ja mam nadzieję, że nie- oświadczył Percy ze świętoszkowatą miną.- Strach pomyśleć co bym znalazł w swojej pracy przez pięć dni.
-Tak, ktoś mógłby ci znowu podrzucić smocze łajno, no nie Percy?- zakpił Fred.
- To była próbka nawozu z Norwegii- oburzył się Percy, oblewając się rumieńcem.- To nie był żaden dowcip!
-Był- szepnął Fred do Harr' ego, kiedy wstawali od stołu. - My mu tu posłaliśmy."
(Rozdział 5, strona 73, Czara Ognia)
"- Charlie musiał dwa razy egzamin- powiedział Fred, uśmiechając się złośliwie.- Za pierwszym razem oblał. Aportował się pięć mil na południe od wyznaczonego miejsca i w dodatku na głowie jakiejś starszej pani robiącej sobie spokojnie zakupy... Pamiętacie?"
(Rozdział 6, strona 77, Czara Ognia)
"Stali tak w ciasnym kręgu, gdy na szczycie wzgórza powiał zimny wiatr.. Nikt nic nie mówił. Harr' emu nagle przyszło do głowy, że gdyby ich teraz zobaczył przypadkiem jakiś mugol, bardzo by się zdziwił... Blady świt, pustkowie, a tu dziewięć osób, w tym dwie dwie dorosłe, trzyma stary wyświechtany but i wyraźnie na coś czeka."
(Rozdział 6, strona 82- 83, Czara Ognia)
"- Ile razy mam ci powtarzać, Kevin? NIE- WOLNO- DOTYKAĆ- RÓŻDŻKI- TATUSIA... ojej!!!
Niechcący nastąpiła na wielkiego ślimaka, który rozpękał się z trzaskiem. Jej krzyki niosły się za nimi długo, pomieszane z wrzaskami chłopczyka: "Popękałaś ślimaka! Popękałaś ślimaka!"
(Rozdział 7, strona 91, Czara Ognia)
"Harry, Ron i Hermiona stanęli na końcu, tuż za dwoma czarodziejami kłócącymi się o coś zażarcie. Jednym był staruszek w długiej nocnej koszuli w kwiatki. Drugi był najwyraźniej pracownikiem Ministerstwa Magii, w ręku trzymał parę spodni w prążki i wyglądał, jakby miał się rozpłakać ze złości.
-Załóż je, Archie, nie bądź głupi, przecież nie możesz paradować w czymś takim, mugole przy bramie już zaczynają coś podejrzewać...
- Kupiłem to w sklepie dla mugoli- upierał się staruszek.- Mugole to noszą.
-Mugolskie kobiety, Archie, nie mężczyźni! Mężczyźni noszą to!- odpowiedział czarodziej z ministerstwa, wymachując spodniami w prążki.
-Ani myślę chodzić w czymś takim- odrzekł oburzony staruszek.- Lubię, jak mi przewiewa intymne zakątki, to bardzo zdrowe..."
-Mugolskie kobiety, Archie, nie mężczyźni! Mężczyźni noszą to!- odpowiedział czarodziej z ministerstwa, wymachując spodniami w prążki.
-Ani myślę chodzić w czymś takim- odrzekł oburzony staruszek.- Lubię, jak mi przewiewa intymne zakątki, to bardzo zdrowe..."
(Rozdział 7,
strona 93, Czara Ognia)
"- Pan Crouch- powiedział Percy, którego twarz
stężała w wyrazie potępienia, nagle ożyła. - Zna ich dwieście.
Trytoński, goblidegucki, trollański...
-Każdy zna trollański- przerwał mu lekceważąco Fred.- Wystarczy tylko wskazywać palcem i chrząkać."
-Każdy zna trollański- przerwał mu lekceważąco Fred.- Wystarczy tylko wskazywać palcem i chrząkać."
(Rozdział 7, strona 99, Czara Ognia)
"Ron wyjął swoje omnikulary i zaczął je testować, patrząc na tłum po drugiej stronie stadionu.
-Niesamowite- powiedział, kręcąc gałką z boku lornetki.- Mogę sprawić, że ten wapniak na dole, znowu podłubie w nosie... i znowu... i jeszcze raz..."
-Niesamowite- powiedział, kręcąc gałką z boku lornetki.- Mogę sprawić, że ten wapniak na dole, znowu podłubie w nosie... i znowu... i jeszcze raz..."
(Rozdział 8, strona 109, Czara Ognia)
"-Popatrz na sędziego!- zawołała, chichocąc.
Harry spojrzał na boisko. Hassan Mustafa wylądował przed tańczącymi
wilami i zaczął wyczyniać bardzo dziwne rzeczy. Napinał muskuły i
gorączkowo przygładzał wąsy."
(Rozdział 8, strona 121, Czara Ognia)
"- Nu co, my my walczyli dzielnie- rozległ się posępny głos za Harrym. Obejrzał się: był to bułgarski minister magii.
-Więc jednak mówi pan po angielsku!- powiedział Knot z oburzeniem.- A przez cały dzień zmuszał pan do pokazywania wszystkiego na migi!
- Nu, było bardzo wesoło- odrzekł minister, wzruszając ramionami."
-Więc jednak mówi pan po angielsku!- powiedział Knot z oburzeniem.- A przez cały dzień zmuszał pan do pokazywania wszystkiego na migi!
- Nu, było bardzo wesoło- odrzekł minister, wzruszając ramionami."
(Rozdział8, strona 125, Czara Ognia)
"-Nie- odpowiedział pan Weasley.- Znaleźliśmy
domowego skrzata Barty' ego Croucha z różdżką Harr' ego, ale nadal nie
wiemy, kto wyczarował Mroczny Znak.
-Co?- zapytali równocześnie Bill, Charlie i Percy.
-Z różdżką Harr' ego?- powtórzył Fred.
-Skrzat pana Croucha?- zapytał Percy takim głosem, jakby grom w niego strzelił"
-Co?- zapytali równocześnie Bill, Charlie i Percy.
-Z różdżką Harr' ego?- powtórzył Fred.
-Skrzat pana Croucha?- zapytał Percy takim głosem, jakby grom w niego strzelił"
(Rozdział 9, strona 152, Czara Ognia)
"-Nic wam się nie stało- wymamrotała pani
Weasley, puszczając męża i spogląda po nich zaczerwionymi oczami.-
Żyjecie... och, chłopcy...
I ku zaskoczeniu wszystkich, złapała Freda i George' a i przyciągnęła ich tak gwałtownie do siebie, że stuknęli się głowami.
-Au! Mamo udusisz nas..."
I ku zaskoczeniu wszystkich, złapała Freda i George' a i przyciągnęła ich tak gwałtownie do siebie, że stuknęli się głowami.
-Au! Mamo udusisz nas..."
(Rozdział 10, strona 158, Czara Ognia)
"- Ron- powiedziała Hermiona takim głosem,
jakby chciała jeszcze dodać "mógłbyś być odrobinę bardziej wrażliwy"-
Harry nie chce teraz grać w qudditcha, niepokoi się i jest zmęczony,
wszyscy powinnyśmy się przespać...
-Ależ tak, chętnie pogram- oświadczył nagle Harry.- Poczekaj, tylko wyjmę Błyskawicę. Hermiona wyszła z pokoju, mrucząc coś, co brzmiało jak:"Ach ci chłopcy!"
-Ależ tak, chętnie pogram- oświadczył nagle Harry.- Poczekaj, tylko wyjmę Błyskawicę. Hermiona wyszła z pokoju, mrucząc coś, co brzmiało jak:"Ach ci chłopcy!"
(Rozdział
10, strona 163, Czara Ognia)
"-Mamo, dałaś mi nową sukienkę Ginny- powiedział Ron, podając jej kasztanowy strój.
-Ależ skąd- obruszyła się pani Weasley.- To dla ciebie. To jest szata wyjściowa.
-Co?!- zawołał przerażony Ron.
-Szata wyjściowa!- powtórzyła pani Weasley.- Figuruje na waszej tegorocznej liście. Szata na uroczyste okazje.
-Chyba żartujesz- powiedział Ron z niedowierzaniem.- Ja tego nie będę nosił, nie ma mowy.
(...)
-Nigdy tego na siebie nie włożę- powtórzył Ron.- Nigdy.
-Świetnie- warknęła pani Weasley.- W ogóle niczego nie wkładaj. A ty, Harry, bądź tak dobry i zrób mu wtedy zdjęcie. Chętnie się wtedy pośmieję."
-Ależ skąd- obruszyła się pani Weasley.- To dla ciebie. To jest szata wyjściowa.
-Co?!- zawołał przerażony Ron.
-Szata wyjściowa!- powtórzyła pani Weasley.- Figuruje na waszej tegorocznej liście. Szata na uroczyste okazje.
-Chyba żartujesz- powiedział Ron z niedowierzaniem.- Ja tego nie będę nosił, nie ma mowy.
(...)
-Nigdy tego na siebie nie włożę- powtórzył Ron.- Nigdy.
-Świetnie- warknęła pani Weasley.- W ogóle niczego nie wkładaj. A ty, Harry, bądź tak dobry i zrób mu wtedy zdjęcie. Chętnie się wtedy pośmieję."
(Rozdział 10, strona 168-169, Czara Ognia)
"-A nie wypisujecie przypadkiem jakiejś
oferty?- zapytała podejrzliwie pani Weasley.- Nie myślicie przypadkiem o
Magicznych Dowcipach Weasleyów?
- Mamo- Fred spojrzał na nią z wyrzutem.- jeśli jutro ekspres do Hogwartu wykolei się, a ja i George stracimy życie, to jak będziesz się czuła, wiedząc, że ostatnimi słowami, jakie od ciebie przed śmiercią usłyszeliśmy, były jakieś niesprawiedliwe oskarżenia?"
- Mamo- Fred spojrzał na nią z wyrzutem.- jeśli jutro ekspres do Hogwartu wykolei się, a ja i George stracimy życie, to jak będziesz się czuła, wiedząc, że ostatnimi słowami, jakie od ciebie przed śmiercią usłyszeliśmy, były jakieś niesprawiedliwe oskarżenia?"
Rozdział 10, strona 165, Czara Ognia)
"-Po prostu teraz nie mogę sobie pozwolić na zwolnienia. Pan Crouch naprawdę na mnie polega.
-Taak... I wiesz co, Percy?- powiedział George bardzo poważnym tonem.- Myślę, że już wkrótce będzie wiedział, jak się nazywasz."
-Taak... I wiesz co, Percy?- powiedział George bardzo poważnym tonem.- Myślę, że już wkrótce będzie wiedział, jak się nazywasz."
(Rozdział 11,
strona 174, Czara Ognia)
"Pogrzebał w swoim kufrze i wyciągnął miniaturową figurkę Wiktora Kruma.
-Och... ojej!- Neville'a aż zatkało z zazdrości, kiedy Ron wetknął mu Kruma w pulchną dłoń.
-Widzieliśmy go żywego i to z bliska- powiedział Ron.- Byliśmy w loży honorowej...
-Po raz pierwszy i ostatni w życiu, Weasley."
-Och... ojej!- Neville'a aż zatkało z zazdrości, kiedy Ron wetknął mu Kruma w pulchną dłoń.
-Widzieliśmy go żywego i to z bliska- powiedział Ron.- Byliśmy w loży honorowej...
-Po raz pierwszy i ostatni w życiu, Weasley."
(Rozdział 11, strona 180, Czara Ognia)
Dzisiaj jeszcze będą obiecane już zdjęcia "na wesoło" oraz zdjęcia i (może) wywiad z Rupertem z okazji jego urodzin.
A więc zapraszam : )
NOX!
Abi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz